(...) Na Północy mieszkamy we wsi Buk, na skraju Puszczy Goleniowskiej,
w pałacyku Książnicy Pomorskiej, kiedyś von Flemingów. Samej wsi
właściwie nie ma. Niedaleko (plenery są w lutym) szumi wściekłe morze w
Trzęsaczu, pysni się kamien Pomorski i zdychają z biedy popegeerowskie
wsie: Gryfice, Czarnogłowy, Świeżno, Rybokarty i nomen omen Wlewo i
Dziadowo. My siedzimy w leśnym odludziu, jak w rodzinnej dziupli. Jest
cicho, dobrze i bezpiecznie. Jakiż to luksus, być razem z Tymi, dzięki
którym łatwiej wierzyć w to, co się coraz trudniej maluje.
Na Zachodzie - mam Łagów. Domki z pruskiego muru, ogródki, starą wieżę,
średniowieczną bramę jeziora, park i drzewa od srebrzystozielonyvh do
karminowych.
Pierwszy raz przyjechałem do Łagowa w 1994 roku, było, jakby wojna
skończyła się wczoraj, jakby Niemcy uciekali, a zaraz po nich Ruscy. I
rzeczywiście. Ostatnie jednostki Krasnej Armii opuściły pobliską
jednostkę wojskową rok temu. Nastał Prawdziwy Koniec Wielkiej Wojny.
Trochę dziwna to Ziemia. Troche obca. Poniemiecka? Odzyskana? Nie
chodzę czasem po czyjejś tęsknocie, nie depczę cudzych łez, albo
krzywdy lub pamięci? Okoliczne wsie, bardziej wymarłe niż w Centralnej
lub Wschodniej Polsce. Ceglane domki i stodoły bardziej odarte i ślepe,
bez okien i drzwi. Na dwadzieścia chałup, cztery kominy kurzą. Młodzi
odjechali.
Pokochałem Łagów, sąsiednie wsie i miasteczka, bo przemijają tak samo
jak wszędzie, ale jeszcze coś się udalo dogonić. W Międzyrzeczu -
gdzie jest największa kolekcja sarmackiego portretu - .Dynastię., w
Jemiołowie - dziurawy pałac i .Czarną Damę., w Lubrzy - .Wiatr., w
Łagówku - .Dobranockę., w Wystoku - .Pieśń Miłosną., w Smogórach -
.Skradziony Pocałunek. ...
W stolicy Ziemi Lubuskiej - Zielonej Górze razem z festiwalem piosenki
radzieckiej padł festiwal awangardy .Złote Grono., a w Łagowie już 26
lat malują polscy artyści. (...)
Jerzy Duda Gracz tak zapraszał do oglądania swoich obrazów: